rozwleczone, młodzieżowo rodzinne klimaty.. Gdyby wyciąć 40 min filmu to może by było z tego jakieś dobre SF
Bohaterowie zachowywali się momentami jak niedorozwinięci w, ta dziewczyna jęczała przez pół filmu. Chłopak nie ogarniał o jaką stawkę idzie, a reszta ludzi pod koniec uciekała gdzieś i kradli pomimo że nie bylo gdzie uciekać. Absurd gonił absurd gdyby tylko można było wyciąć ckliwe dialogi i głupie azjatyckie zachowania byłoby super
Szczerze ok absurdów tu nie brak aczkolwiek film bardzo przyjemny w odbiorze. dla mnie osobiście nawet lepszy od 2012 :P.
Ale pomijając absurdy które są wliczone w każde SF oraz uproszczone dialogi w tłumaczeniu, to akurat tak zwana ogólnie planetarna panika występuje w większości filmów katastroficznych i zawsze wiąże się z kradzieżami i zachowaniami moralnie złymi. Czyli uwolnieniem się mentalnie ludzi z prawa bo i tak nikt im nic nie zrobi ;). I tak jest w każdym tego typu filmie (hollywoodzkim czy nie) więc nie nie masz co się czepiać Azjatów.
" w większości filmów katastroficznych i zawsze wiąże się z kradzieżami i zachowaniami moralnie złymi. Czyli uwolnieniem się mentalnie ludzi z prawa bo i tak nikt im nic nie zrobi "
No właśnie. Ciekawe to. Bo jeszcze 100 lat temu, w obliczu globalnej katastrofy wszyscy by się modlili i szukali okazji do odkupienia win.
Przechodząc na rzeczywistość (bo 100 lat temu jednak filmy były w powijakach) to całkiem możliwe że ludzie padna na kolana lub w apatię. To co w filmach nam pokazują jest ewidentną manipulacja twórców mającą na celu jak najmocniejszy wpływ na emocje widza.
Według filmowców to zawsze będzie chaos, z pominięciem bohaterów filmu którzy jak to zwykle bywa ratują wszystkich :P
"Bo jeszcze 100 lat temu, w obliczu globalnej katastrofy wszyscy by się modlili i szukali okazji do odkupienia win." - i tu się całkowicie mylisz - ok. 100 lat temu (gdy to pisałeś) wypadałoby na ok. 1918 rok, czyli to była końcówka I wojny światowej. Czy ludzie na niej się modlili i szukali okazji do odkupienia win, czy raczej się wzajemnie zabijali?
Dorośnij. Poczytaj książki, albo zobacz jakikolwiek film o Wielkiej Wojnie. Oczywiście, że się nie mylę, natomiast ty wypisujesz całkowite głupoty. Ostatnie zdanie to zupełne kuriozum jest. Szkoda czasu na dyskusję nawet...
Głupoty? To ty stwierdziłeś, że 100 lat temu ludzie w obliczu katastrofy się modlili i szukali okazji do odkupienia. Jak widać z historii niewiele z tego modlenia się i odkupiania wynikło (zakładając że tak rzeczywiście było, bo mocno w to wątpię).
"reszta ludzi pod koniec uciekała gdzieś i kradli pomimo że nie bylo gdzie uciekać." - no cóż, to raczej całkiem normalne zachowanie - choć oczywiście nie odbyło by się to aż na taką skalę, jak pokazano to w filmie (mam na myśli to, że dosłownie wszyscy zaczęli uciekać, a nie kradzieże, bo to normalne).
Proszę cię. Już pomijając absurd Ziemi napędzanej silnikami który można przyjąć jako fantastyczny koncept tej historii to geniusze którzy to wszystko wymyślili i wprawili w ruch wyznaczyli kurs koło Jowisza? Absurdy można przyjąć w sf bzdur już nie.
Tak, przelot koło Jowisza był w planie lotu Ziemi. Zapoznaj się z pojęciem "asysta grawitacyjna" na Wikipedii.
W tym nie ma żadnego SF. To kosmiczne fantasy będące zupełnym stekiem bredni. Polane jest chińską płaczliwo-krzykliwą emocjonalnością i totalitarną perspektywą. Dodatne jest jeszcze trochę kiepsko ukrywanej podprogowej propagandy PRC - wszystkie dobre głosy są po chińsku lub rusku, a złe (komputer) po angielsku.
No tak, bo jakby to był amerykański film, to wszyscy mówiliby równo po angielsku i nie byłoby problemu (a flaga amerykańska powiewała by sobie radośnie w tle)...
Film jest chinski. Nie ma żadnego powodu dawać wygenerowanych głosów komputera po angielsku. Przecież dzisiaj chińskie telefony posługują się chińskim, a nawet chińską SI. Propaganda nie jest może jakoś wyeksponowana, ale ją zauważyłem i mnie razi. Można sobie porównać na przykład do hollywoodzkiego Marsjanina gdzie Chińczycy nie są przedstawiani jako demoniczni wrogowie. Podobnie z innymi zachodnimi produkcjami w czasach gdy ludzie mieli jeszcze złudzenia co do państw totalitarnych i ich wpływów propagandowych na myślenie poszczególnych obywateli.
"Nie ma żadnego powodu dawać wygenerowanych głosów komputera po angielsku." - Nawet na wielojęzycznej stacji? Nie wiadomo nawet, czy Chińczycy byli na niej większością (pomijam oczywiście fakt, że ze względu na kraj pochodzenia filmu, większość aktorów siłą rzeczy pochodziła z Chin). No chyba że miałeś na myśli, że w filmie z racji kraju pochodzenia, wszystko powinno być w jednym języku?
"Propaganda" w filmie wg mnie jest podobna do tej, jaka by była gdyby Ziemię ratowali dzielni Amerykanie zamiast dzielnych Chińczyków.