Strach pomyśleć, co by było gdyby rzeczywistość serialowa zamieniła się w epopeję naszej rzeczywistości. Jonny Coyne w roli naczelnika wymiata, podsumowanie nie odkryło wszystkich kart granej przez niego postaci. Odcinek 13. to raczej świetna uwertura do drugiego sezonu niż przemyślane zakończenie. Twórcy z pewnością przymierzali się do kontynuacji. Cóż, otrzymaliśmy jednak wielopoziomowe dzieło z nutą tajemnicy. Pozostaje stwierdzić, że prawda o Alcatraz była inna, całkiem inna, lecz nadal nie wiemy jaka...
Szkoda że nie będzie 2 sezonu. Kim był ten pomocnik naczelnika, jak i po co przenieśli wszystkich 50 lat w przód, jaką rolę odgrywa tu Simmons i partner Madsen... Tyle pytań, a odpowiedzi już pewnie nie usłyszymy...
Wczoraj obejrzałem ostatni odcinek i serial fajny. Na pewno nie tak jak Lost ale miło spędziło się te kilka tygodni szkoda tylko, że Ameryce się on nie spodobał i zostało tyle pytań bez odpowiedzi.
Do szerokiego grona niewiadomych dodałbym (mimo wszystko) zapytanie o to, czy detektyw Madsen definitywnie zginęła, czy też może zostałaby ożywiona w sposób typowy dla amerykańskich seriali. Niezwykle zaintrygowała mnie również historia i motyw zdrady naczelnika przez Harlana Simmonsa, to byłaby świetna pożywka na następny sezon.
Zgadza się, czytając między wierszami mój post - Freddie - z pewnością dostrzeżesz, że o tym właśnie wspomniałem.
Mam pytanie bo nie oglądałem czy serial się kończy czy pozostawia niwyjaśnione wątki tylko dlatego, ze chcieli zrobić kolejny sezon ale oglądalność nie poszła i przerwali zostawiając na jeden sezon
Serial pozostawia mnóstwo niewyjaśnionych wątków i istotnie został przerwany z przytoczonej przez Ciebie przyczyny.